Patti Smith, King Crimson, Focus, Steve Hackett
«1989-03-26»
Wieczór Płytowy

Audycja dzięki

Vampirek - komentarz - treści komentarzy

AkoBe - opis

Robert Wahl - pochodzenie

Opis

1. Patti Smith - Till Victory

2. Patti Smith - Space Monkey

3. Patti Smith - Because the Night

4. Patti Smith - Ghost Dance

5. Patti Smith - Babelogue

6. Patti Smith - Rock N Roll Nigger

7. Patti Smith - Privilege (Set Me Free)

8. Patti Smith - We Three

9. Patti Smith - 25th Floor

10. Patti Smith - High on Rebellion

11. Patti Smith - Easter

12. Komentarz (brak)

13. King Crimson - The Great Deceiver

14. King Crimson - Lament

15. King Crimson - We'll Let You Know

16. King Crimson - The Night Watch

17. King Crimson - Trio

18. King Crimson - The Mincer

19. Komentarz Tomasza i Piotra Kosińskiego (niekompletny, brak końcówki)

Tomasz Beksiński: Tak jak mówiłem, coś jakby się zepsuło, albo w studiu nagraniowym, albo też zespół sobie po prostu specjalnie tak zażyczył, aby "Maszynka do mięsa", czyli "The Mincer", miała właśnie takie zakończenie. King Crimson - "Starless And Bible Black". Słucham proszę Państwa tej płyty i nostalgia duża mnie ogarnia, coraz większa, bo to były jednak zupełnie inne czasy, zupełnie inaczej tej muzyki się wtedy słuchało. I w tej chwili, mimo to, że znam tę płytę na pamięć, czasami mam wrażenie w niektórych momentach, że jest ona, no bardzo zakręcona - przepraszam za takie określenie, ale muzyka nawet najbardziej ambitna w latach 80 jest zdecydowanie prostsza. No, wtedy, gdy ta płyta się ukazała, kiedy był rok '74, gdy jej słuchaliśmy po raz pierwszy, no cieszyliśmy się bardzo, że zespół King Crimson wciąż z nami jest i cóż, nie przypuszczaliśmy, że to był w zasadzie ostatni rok jego działalności.

Piotr Kosiński: Tak, ta płyta ukazała się w lutym '74 roku, w Stanach nieco później i jak się później okazało, pod koniec czerwca i na początku lipca tego roku, czyli 1974, King Crimson dali swoje ostatnie koncerty, koncerty w Stanach Zjednoczonych zresztą.

TB: Kiedy był ostatni w ogóle, pamiętasz?

PK: Ostatni koncert był w nowojorskim Central Parku 1 lipca '74 roku, a dzień wcześniej grupa zagrała w Palace Theater w Providence, gdzie wykonała między innymi premierowo utwór "Providence", który znalazł się na płycie "Red".

TB: To znaczy, że będziemy go słuchać za mniej więcej czterdzieści chyba minut od chwili obecnej.

PK: Tak.

TB: No cóż, tak to było. Robert Fripp powiedział wtedy, koniec, nie będzie już więcej King Crimson, King Crimson to był sposób na życie. I akurat ta metoda życia Robertowi Frippowi się znudziła. Nam niestety nie, lamentowaliśmy jeszcze długo. No, ale jak się później okazało, Fripp powiedział - cóż, być może jestem szarlatanem, możecie mówić co chcecie, ale King Crimson to jednak sposób na życie i zaczynamy od nowa - i to były już lata 80. Ale to jest zupełnie inna historia, do której przejdziemy niebawem, nie za tydzień, myślę, że za dwa tygodnie już coś powinno się pojawić. Natomiast dziś jeszcze, no jeszcze prawie godzina muzyki zespołu King Crimson, z zespołem King Crimson. "Starless And Bible Black", czyli "Bezgwiezdność i czerń biblijna", to będzie taki bardzo dziwny utwór tytułowy, w tym no stylu troszeczkę przypominającym płytę "Larks' Tongues in Aspic", a później właśnie "Fracture", czyli "Złamanie", "Stłuczenie", "Złamanie kości" nawet, kompozycja Roberta Frippa, na której pokazuje on, że radził sobie z gitarą wtedy nieco lepiej niż obecnie radzą sobie metalowcy.

PK: No, on sobie zawsze radził lepiej z gitarą niż dzisiejsi metalowcy. Ja tu jeszcze pragnę zwrócić uwagę na taką ciekawą sprawę, jak prawdziwą fuzję muzyki jazzowej, rockowej i symfonicznej, z jaką (...)

 

20. King Crimson - Starless and Bible Black

21. King Crimson - Fracture

22. Komentarz Tomasza i Piotra Kosińskiego

TB: Było gorąco. King Crimson - "Starless And Bible Black", czyli "Bezgwiezdność i biblijna czerń", płyta wydana w 1974 roku, na początku, w lutym. "The Great Deceiver", czyli "Wielki oszust", "Lament" - "Lament", "We'll Let You Know" - "Damy znać", "The Night Watch" - "Nocne czuwanie", "Trio", "The Mincer" - "Maszynka do mięsa", "Starless And Bible Black" - "Bezgwiezdność i czerń biblijna" oraz "Fracture", czyli "Złamanie kości". Zespół w czteroosobowym składzie zrealizował tę płytę, nie zapraszając wyjątkowo żadnych gości do studia. Grali: David Cross - na skrzypcach oraz instrumentach klawiszowych, Robert Fripp, oczywiście - na melotronie, przede wszystkim na gitarze oraz tak zwanych devices - to są różnego rodzaju jego śmieszne takie pomysły dźwiękowe, które realizował, następnie John Wetton - gitara basowa i śpiew oraz Bill Bruford - instrumenty perkusyjne. No cóż, jak widzę tutaj z okładki płyty, która leży przede mną i do której słuchania zaraz przystąpimy, w lipcu '74 roku, zaraz po tym ostatnim koncercie, o którym mówiliśmy przed chwilą, zespół King Crimson wszedł do studia, aby realizować kolejną płytę.

PK: Tak, była to płyta "Red". Jak się później okazało, na kilka lat ostatni studyjny album grupy King Crimson, jeśli nie liczyć składanki, która później się ukazała - "Young Person's Guide to King Crimson" i oczywiście albumu koncertowego - "USA".

TB: Pamiętam, że byłem bardzo zaskoczony, bo była to jedna z nielicznych płyt, które reklamowane były, że zespół się rozwiązał, a swoją ostatnią płytę wyda za kilka tygodni.

PK: No tak to śmiesznie akurat wtedy było. Muzyka, którą King Crimson tutaj prezentuje, muzyka ta jest zdecydowanie prostsza niż na "Starless And Bible Black", dużo bardziej komunikatywna, może za wyjątkiem jednego utworu - "Providence", który usłyszymy tak mniej więcej w połowie prezentacji, a który znów stanowi duży popis pewnej swobody jaka panowała wewnątrz grupy i daje duże możliwości popisu Davidowi Crossowi na skrzypcach.

TB: No on był chyba zawsze jednym z tych najbardziej oryginalnych, nowych nabytków obok Frippa, bo słychać szczególnie w utworze "Starless And Bible Black" jego nieprzeciętne zupełnie popisy na właśnie skrzypcach. Jest to jeden z tych utworów, w których skrzypce brzmią wyjątkowo awangardowo, pozwolę sobie tak powiedzieć, bo jestem przyzwyczajony do różnego rodzaju skrzypców rockowych, ale wydaje mi się, że David Cross jest chyba jednym z tym, którzy najbardziej eksperymentowali. Nie wiem, czy się ze mną zgodzisz?

PK: Tak, tak. Ale zresztą wszystko to było podporządkowane idei Frippa, który właśnie uważał, że przez syntezę zarówno wszystkich gatunków, czyli rocka, jazzu, muzyki symfonicznej, poprzez wplatanie improwizacji do struktur, które się proponuje, wpływa się na rozwój wszystkich tych gatunków, na rozwój wszystkich rodzajów muzyki.

TB: No cóż, był to, w każdym razie można tak powiedzieć, było to, bo nie wiem, czy wciąż jeszcze jest, dlatego, że w tej chwili różne rzeczy Pan Fripp robi i nie zawsze są to rzeczy, które chociażby nawet docierały do nas. Nawet nie wiemy chyba, co on robi w tej chwili, prawda?

PK: On w tej chwili wspomagał Toyah w nagraniu jej kolejnej, solowej płyty, która ukazała się na początku tego roku, ale poza tym no prowadzi swoją szkołę w Stanach Zjednoczonych...

TB: Mhm, no właśnie.

PK: Dla gitarzystów. No i za bardzo się nie udziela, niestety, muzycznie.

TB: No właśnie. A był to, chciałem powiedzieć, jeden z najwybitniejszych twórców w ogóle rockowej sceny, w ogóle w historii muzyki rockowej. Człowiek, który zrobił tak dużo, że wprost słuchając tych kilku płyt, nie możemy wyjść z podziwu albo w pełni ogarnąć jego geniuszu, tak mi się wydaje. Jest to no duża spuścizna muzyczna, której nikt chyba nigdy nie podważy.

PK: Mnie się wydaje, że z Robertem Frippem to będzie taka troszeczkę podobna sytuacja jak z Frankiem Zappą, ja przepraszam za taką dygresję, ale ostatnio zdarzyło mi się dwukrotnie w telewizji, w programie "Bliżej świata", oglądać Franka Zappę i usłyszeć wiele superlatyw pod jego adresem. Frank Zappa, jak wiemy, dobiega do pięćdziesiątki, być może, gdy Robert Fripp będzie dobiegał do pięćdziesiątki również, świat pozna się na Robercie Frippie, świat szeroko rozumiany, nie tylko ten rockowy, że tak powiem.

TB: Oczywiście. A póki co czeka nas jeszcze jedna płyta, która łzy wywoływała wtedy, a szczególnie jej zakończenie. Pamiętają Państwo, bo niedawno słuchaliśmy płytę "In The Court Of The Crimson King" - pierwszą, zrealizowaną przez King Crimson, jeszcze w '69 roku wydaną - płytę, która no uchodzi za jedną z najwybitniejszych, najpiękniejszych w ogóle w historii muzyki rockowej. Później wielu sympatyków King Crimson zarzucało temu zespołowi, że zmieniał się i tworzył muzykę nie nadającą się do słuchania, zbyt zakręconą, zbyt trudną, zbyt udziwnioną. Na płycie "Red" znalazły się nagrania zdecydowanie, no w tym stylu utrzymane, jakie King Crimson prezentował właśnie w roku '74. Ale zostali do jej realizacji zaproszeni gościnnie ludzie, którzy już wcześniej mieli z tym zespołem wiele wspólnego - Mel Collins - saksofonista, bardzo znany i w tej chwili popularny, z wieloma wykonawcami współpracował, w zasadzie on chyba nie boi się żadnej muzyki, Ian McDonald - to jest nazwisko bardzo ważne, w ogóle współtwórca przecież pierwszej płyty, Robin Miller i Marc "Kerig" czy "Czerig", nie wiem jak z tym nazwiskiem sobie poradzić, ci ludzie też pojawiali się już wcześniej. Czyli tak jakby Fripp na koniec, świadom tego, że King Crimson to sposób na życie i akurat trzeba było znaleźć jakieś środki na stworzenie wielkiego finału, zamknąć ten rozdział życia, specjalnie zrobił krok wstecz i utwór "Starless", który jest jakby nawiązaniem i do tej płyty, której słuchaliśmy przed chwilą, jak i również muzycznie nawiązaniem do tego wcześniejszego okresu. Jest takim wielkim finałem, który zdecydowanie wywoływał te łzy w oczach i wydaje mi się w tej chwili też może wywoływać. Gdy tej płyty kompaktowej słuchałem parę tygodni temu, to chusteczka była potrzebna.

PK: No ja nie znajduję słów, by opisać piękno tego utworu (...)

 

23. King Crimson - Red

24. King Crimson - Fallen Angel

25. King Crimson - One More Red Nightmare

26. King Crimson - Providence

27. King Crimson - Starless

28. Komentarz (brak)

29. Focus - Hocus Pocus

30. Focus - Le Clochard

31. Focus - Janis

32. Focus - Moving Waves

33. Focus - Focus II

34. Focus - Eruption

35. Komentarz (brak)

36. Steve Hackett - Bay of Kings

37. Steve Hackett - The Journey

38. Steve Hackett - Kim (Re-Arranged Version)

39. Steve Hackett - Marigold

40. Steve Hackett - St Elmo's Fire


Płyty wykorzystane w ramach audycji

Focus - Moving Waves (1971)

King Crimson - Red (1974)

King Crimson - Starless and Bible Black (1974)

Patti Smith - Easter (1978)

Steve Hackett - Bay Of Kings (1983)